Kłamstwo jest łatwiejsze. Każdy to wie, wymaga ono mniejszej energii, pozwala na szybki sukces w gangsterskich biznesach, politycznych przemówieniach, propagandowych tekstach. Ale kłamstwo to grzech.

W ubiegłym wieku, bliski znajomy, nazwijmy go Uwe, miał proces w sądzie o majątek zmarłego ojca. Przeciwnik sądowy, wspólnik zmarłego, utrzymywał, że jemu się należy sieć domów towarowych o wartości wtedy około 150 milionów niemieckich marek, gdyż tak ustnie omówili między sobą udziały w spółce.

 
Uwe, wtedy jeszcze niepełnoletni, podczas rozmowy był obecny w biurze ojca. Architekt wspólnik, nazwijmy go Fritz w procesie spadkowym powołał Uwe na świadka. Przed sądem miał odpowiedzieć prosto, czy był podczas tej rozmowy obecny i czy słyszał umowę pomiędzy swoim ojcem i wspólnikiem ojca Fritzem.
 
Wystarczyłoby na zdrowy, polski rozum powiedzieć, nie nic nie słyszałem i 150 milionów oraz zamorskie posiadłości pozostałyby w rękach rodziny.
 
Ale Uwe był wtedy już członkiem świadków Jehowy, a w biblii jest napisane, że trzeba mówić prawdę. Rodzina Uwe straciła przez autentyczne świadectwo po śmierci ojca teraz "głowy domu", dużą część majątku. Do domów towarowych były przywiązane jakimiś umowami posiadłości w Ameryce Południowej o wielkości kilkudziesięciu tysięcy hektarów.
 
Dzisiaj Uwe żyje sobie wygodnie z pracy własnych rąk i intelektu, ma piękne dzieci, które też są zaangażowane w pracy dla królestwa Jehowy oraz wierną żonę. Jeździ tym samym BMW, który otrzymał w spadku po tatusiu i jest całkowicie zadowolony z życia. O straconym majątku nikt w rodzinie nie mówi, gdyż postąpił zgodnie ze Słowem i Prawem Bożym.
 

 
Artykuły powiązane: